Najnowsze wpisy, strona 22


cze 24 2003 Clannad
Komentarze: 17

Urodziła, dwa małe śliczne futrzaki co się zataczają, bo jeszcze dobrze nie chodzą, dwa ślicze, małe szynszyle. Nie chcę się roztkliwiać, ale są "debeściarskie". Jeden mały promyczek wystarczy by rozjaśnić parę dni <tylko co z resztą>.

Jednego nazwę Homek.

 

"""""(...) Była przekonana, że cierpi na anoreksję, ponieważ gdy tylko spoglądała w lustro, widziała w nim tłusta kobietę.

 

 

„ Co kilka miesięcy Crowley wybierał roślinę rosnącą zbyt powoli albo ulęgającą więdnięciu liści czy brązowieniu, albo tez po prostu nie wyglądającą tak dobrze jak inne i obnosił ją wśród pozostałych.

-         Pożegnajcie się z waszym przyjacielem – mawiał. – Po prostu nie potrafił dać sobie rady... Następnie opuszczał mieszkanie z występną rośliną i wracał  około godzinę później z wielką, pustą doniczką, którą ustawiał w widocznym miejscu. Rośliny były najprzepyszniejsze, najzieleńsze i najpiękniejsze w całym Londynie. A także najbardziej przerażone.”

 

„Na wpół anioł, na wpół diabeł – całkowicie człowiek”

 

 

W zaciśniętej pięści cisza trzymała banieczkę, którą był świat.""""" cytaty z "Dobrego Omenu" - będę was nimi męczyć póki mi się nie skończą

 

Clannad -  Jealous Heart <featuring Maire Brennan> - polecam, chwila ukojenia

 

 

 

 

 

 

blekitnaglina : :
cze 21 2003 I
Komentarze: 7

 

Drzwi

Narazie patrzę przez judasza

Momenty

Zapamiętuję ich niewielką ilość

Głupoty

Popełniam je co chwilę

Myśli

Jest ich za dużo

 

"Muzyka jest we wszystkim jeśli się wie jak ją znaleźć"  - T.P.  "M.D."

Biedronka nie ma siły krzyczeć

 

 

 

blekitnaglina : :
cze 18 2003 pitiful
Komentarze: 6

 

Skrót::
Nie mam komputera, mimo lekkiego uzależnienia efekty są widoczne, coś się stało z płytą główną

Łuszczę się i zrzucam skórę jak wąż

Zimne piwo na literkę H jest dobre, na literkę G też

Dziś zakończenie szkoły - zawsze to był moment gdy sie strasznie cieszyłam, teraz po mnie spłynęło


Właściwie to jest dobrze, a jak jest dobrze to człowiek chce by było lepiej, a to najczęściej kończy się czymś przeciwnym

Nadmierne wysiadywanie na słońcu wiąże się z bólem głowy

Moje powieki ważą ze 3 razy więcej niż zwykle

Nie nauczę się skakać na główkę - ale myśleć mi każą pozytywnie

Zgadzam się z klapciem faceci są baardzo wrażliwi

Nie mam weny, nie wiem kiedy naprwią mi komputer, normalnie żałosna jestem

!- krzyknęła biedronka i sobie poleciała
blekitnaglina : :
cze 13 2003 Cage
Komentarze: 4

‘Pułapka’ fragment prozy Zbigniewa Joachimiaka

 

(…) W kwestii klatki.

Nie martw się, że ja się martwię.

Dziś sądzę, że nie chodzi o fakt jej istnienia.

Ostatecznie wolność nie jest niczym innym,

Jak dobrowolną zgodą na przebywanie w jakiejś tam niewoli.

A wyzwalanie się?

Czyż nie jest przechodzeniem z jednej klatki do drugiej?

Po prostu, dlatego, że świat jest wypełniony klatkami tak szczelnie,

Że miedzy nimi nie ma już wolnej przestrzeni

(A gdyby nawet była, to byłaby to przestrzeń ze wszelkich stron ograniczona ścianami klatek)

 

Nie chodzi, więc o jej istnienie

O to, że i czy jest, a ja w niej.

Tylko o relacje z nią i zapudłowanym.

Jeśli chodzi o moją obecną sytuację, uprzejmie donoszę,

Że mam się nieźle, zwłaszcza od czasu jak utrzymuję pręty klatki ,ściany,

Sufity, granice, bariery i klapy oddalone ode mnie na wyciągnięcie ręki.

Napór zewnętrzny zapewne nie ustał, ani nie zmniejszył się – nie mam złudzeń.

Ale widzę ją i siebie w niej.

I odpowiadam oporem idącym w przeciwnym kierunku.

Takie mam, więc wrażenie, jakbyśmy się wzajemnie o siebie opierali

(Nie używam słowa ‘napór’, które zbyt blisko ociera się o istotę przemocy).

A kiedy przyjdzie wiosna, odmaluje pręty (może na biało?),

Wymiotę z kątów, a wzdłuż krawędzi zasieję koperek i rzodkiewkę,

Może tez rezedę i maciejkę.

To dobry zestaw – dla zdrowia i urody tego świata.

Zwłaszcza ku wieczorowi…

Na szczęście klatka ma okna i drzwi.

A, że czasem gubię klamki? (…)

 

Słońce praży, piecze, smaży - I'm a monster, red monster

 

 

blekitnaglina : :
cze 12 2003 Tale
Komentarze: 9

Nad brzegiem Sekwany siedział ślepiec z kartką na szyi, na której było napisane: Jestem ślepy od urodzenia. Niewiele osób przechodzących obok wrzucało mu coś do kapelusza. Ktoregoś dnia jeden z paryskich artystów zawiesił mu na szyi kartkę z innym napisem : Przyjdzie wiosna, a ja jej nie zobaczę.
Po całym dniu kapelusz ślepca był pełen

 

 

blekitnaglina : :