Komentarze: 7
Ty coś wiesz.
H: I Ty też.
Niech stary rok pozostawi same dobre wspomnienia, a te gorsze wymaże, niech nowy będzie lepszy, bo lepszy zawsze być może jeśli nie dopuścisz myśli, że może być gorszy.
czyli wszystkiego..
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Ty coś wiesz.
H: I Ty też.
Niech stary rok pozostawi same dobre wspomnienia, a te gorsze wymaże, niech nowy będzie lepszy, bo lepszy zawsze być może jeśli nie dopuścisz myśli, że może być gorszy.
czyli wszystkiego..
' Według ludowej legendy - znanej przynajmniej w tych okolicach, gdzie świnie stanowią istotny element lokalnej gospodarki - Wiedźmikołaj to postać mityczna, która zimą, w Noc Strzeżenia Wiedźm, pędzi od domu do domu w prymitywnych saniach zaprzężonych w cztery dzikie wieprze z wielkimi kłami, by podrzucać prezenty : kiełbasy, salceson, smalec i szynkę - wszystkim dzieciom, które były grzeczne. Często powtarza : 'ho, ho, ho'. Dzieci, które były niegrzeczne, dostają worek pełen zakrwawionych kości (właśnie te drobne szczegóły zdradzają, że mamy doczynienia z bajką dla maluchów). Jest nawet o nim piosenka. Zaczyna się 'Lepiej uważaj..'
Wiedźmikołaj (początkowo znany pod imieniem Wieprzykołaja, które jednak się nie przyjęło, bo nie brzmiało odpowiednio dostojnie) podobno bierze swój początek w legendzie o miejscowym królu, który pewnej zimowej nocy przechodził obok - tak przynajmniej twierdził - domu trzech młodych kobiet. Usłyszał, jak szlochają, bo nie miały nic do jedzenia, więc nie mogły urządzić świątecznej uczty. Zlitował się nad nimi i wrzucił przez okno paczkę z kiełbasą*.'
Terry Pratchett 'Muzyka Duszy' * Mocno przy tym raniąc jedną z nich, ale nie warto psuć dobrej legendy
a pająk wsiąkł i nie wychodzi, głodna się robię, bo mi już pierogami pachnie, chociaż ich nie zaczęli robić
Idiotka - skomentował mój rodzicel płci męskiej.
Ale któżby przypuszczał, że na czubku granatu, schowa się pająk [z takmi obrzydliwie długimi, czarnymi nogami] i nie zechce stamtąd wyjść w sklepie albo kiedy jeszcze owoc leżał w koszyczku, tylko akurat w momencie kiedy miałam na niego ochotę..
No i nikt się nie spodziewał, że na widok pająka [z obrzydliwymi, długimi i czarnymi nogami] zmierzającego po granacie w moją stronę, zacznę wydawać z siebie nieartykułowane dźwięki
A tym bardziej rzucać talerzem i uciekać w stronę kuchni
A pająk gdzieś wsiąkł, może został importowany razem z granatami i stanowi jakieś zagrożenie? Granaty sprowadzają bodajże z Hiszpani, czy żyją tam jakieś jadowite pająki [z wstrętnymi, czarymi, długimi nogami] ?
O tym dowiecie się w następnym odcinku
To nie tak
To wszystko nie tak..
Grypa mnie rozkłada