Cage
Komentarze: 4
‘Pułapka’ fragment prozy Zbigniewa Joachimiaka
(…) W kwestii klatki.
Nie martw się, że ja się martwię.
Dziś sądzę, że nie chodzi o fakt jej istnienia.
Ostatecznie wolność nie jest niczym innym,
Jak dobrowolną zgodą na przebywanie w jakiejś tam niewoli.
A wyzwalanie się?
Czyż nie jest przechodzeniem z jednej klatki do drugiej?
Po prostu, dlatego, że świat jest wypełniony klatkami tak szczelnie,
Że miedzy nimi nie ma już wolnej przestrzeni
(A gdyby nawet była, to byłaby to przestrzeń ze wszelkich stron ograniczona ścianami klatek)
Nie chodzi, więc o jej istnienie
O to, że i czy jest, a ja w niej.
Tylko o relacje z nią i zapudłowanym.
Jeśli chodzi o moją obecną sytuację, uprzejmie donoszę,
Że mam się nieźle, zwłaszcza od czasu jak utrzymuję pręty klatki ,ściany,
Sufity, granice, bariery i klapy oddalone ode mnie na wyciągnięcie ręki.
Napór zewnętrzny zapewne nie ustał, ani nie zmniejszył się – nie mam złudzeń.
Ale widzę ją i siebie w niej.
I odpowiadam oporem idącym w przeciwnym kierunku.
Takie mam, więc wrażenie, jakbyśmy się wzajemnie o siebie opierali
(Nie używam słowa ‘napór’, które zbyt blisko ociera się o istotę przemocy).
A kiedy przyjdzie wiosna, odmaluje pręty (może na biało?),
Wymiotę z kątów, a wzdłuż krawędzi zasieję koperek i rzodkiewkę,
Może tez rezedę i maciejkę.
To dobry zestaw – dla zdrowia i urody tego świata.
Zwłaszcza ku wieczorowi…
Na szczęście klatka ma okna i drzwi.
A, że czasem gubię klamki? (…)
Słońce praży, piecze, smaży - I'm a monster, red monster
Dodaj komentarz