Archiwum październik 2003, strona 3


paź 01 2003 Stone
Komentarze: 14

Znalazłam stary blok, gdzie kiedyś coś rysowałam i pisałam. Tak jak to zwykle bywa, uznałam, że  warto by go zniszczyć. A żeby fajnie wyglądało rozstanie z przeszłością postanowiłam go spalić, kartka po kartce, tak żeby jeszcze fajniej było. Okładka się palić nie chciała więc ją wyrzuciłam. Następna w kolejności była zwykła, normalna kartka bloku rysunkowego, ta to się dopiero jarała. Gorzej zaczęło być, gdy ogień dochodził do mojej ręki. To wrzuciłam ją do kosza na śmieci. Tyle, że na filmach kosz, w którym coś się pali jest zazwyczaj metalowy (np. moment gdy Ace Ventura pali ubranie gdy dowiedział się, że pani policjant to jednak pan policjant), mój niestety okazał się być plastikowy, w dodatku z zawartością łatwo i przede wszystkim szybko palną, i tym sposobem zrobiłam sobie w domu ognisko. Na szczęście szybko ugaszone. Tyle, że w pokoju śmierdziało cały dzień.

Za to problem okazał się znacznie później, rodzice stwierdzili, że jestem jakaś nienormalna, że piromanka(kiedyś mi się zdarzyło podpalić chodniczek w kuchni) i chyba mnie trzeba do psychologa wysłać.

 

 

 

Hey – Wycofanie

 

Spokojnym swym istnieniem zachwycil mnie
Samotny kamień, pozazdrościłam mu...
W milczącej egzystencji odnaleźć się
Zapragnełam, rzekłam i stało się
Leżę na poduszce z miękkiego mchu
I nie przeraża nieskończoność bytu
Nie pragnę, nie zazdroszczę
Po prostu trwam
Szczęścia w najczystszej formie doświadczam
Wszystko, co ludzkie zawstydza mnie
Naprawdę wolę kamieniem być
Kamienie nigdy nie śmieszą do łez

 Biedronka zamarza

 

blekitnaglina : :