Najnowsze wpisy, strona 2


wrz 13 2004 Tak to jest tekst nieco sfrustrowanego człowieka,...
Komentarze: 11

Tak to jest tekst nieco sfrustrowanego człowieka, tak nie musisz się nim przejmować i tak zapomnisz o nim 10 mniut później, tak to, co o mnie pomyślisz może być prawdą, prawdopodonie i tak nigdy nie usłyszysz sprostowania, Tak przedostatnie zdanie jest prawdziwe, tak to normalne w moim wieku

Już wrzesień.

Już prawie połowa września L

Wiecie ten od daily miał rację, każdemu prawie wydaje się, że jest jakiś wyjątkowy, jedyny, niepowtarzalny, niezwykły etc.

A jednocześnie przecież wiemy, że jesteśmy podobni. Szarzy, identyczni, dumni.  Niektórzy próbują uciec od tego schematu a to czyni ich jeszcze bardziej żałosnymi istotami niż normalnie są.

Ja też do nich należę. Wy też.

Ileż to razy wydawało mi się, że jestem inna. A to gówno prawda, nie ma niebieskich, zielonych są tylko szarzy, zwykli ludzie. Cóż za mit. Cóż za szybkie dochodzenie do wniosków. Po prostu tworzymy tłum. Tłum ogromnej szarości.

Takiej szarości co przyćmiewa wszystko.

Czasem jej nienawidzę, czasem ubóstwiam, że istnieje.

Czasem siebie nienawidzę, czasem śmieję się ze swojej ułomności, czasem nie wiem, komu dziękować za to, że mogę czuć.

A czasem, zupełnie tak jak reszta, nie mam siły.

By czuć

By myśleć

By płakać

By być

I czy skłamię jeśli powiem, że każdy tak ma?  I ile jeszcze razy to powtórzę?

I ciągle: każdy, wy, wszyscy, my, oni

I ja też mam swoje ułomności ludzkie, też nie potrafię panować nad psychiką, nad łzami.

Chociaż chyba niektórzy potrafią.

Czasem żałuję , że do nich nie należę.

 

I czyż nie będzie prawdą, że cokolwiek bym nie napisała wyszłoby w niektórych oczach żałosnym wyciem?

Tak wiem, nadużycie tego słowa, sprawia, że cały tekst przejmuje jego znaczenie.

I naprawdę nic mi nie jest.

To normalne w moim wieku. Tak jak śmierć koło 70.

 

 

blekitnaglina : :
sie 26 2004 Ja nie chcę wiele ciebie i zieleń - Władysław...
Komentarze: 17

„ Obserwatorów można spotkać jedynie na przedmieściu. Życie przedmieścia zawsze było i jest bardziej zagęszczone; na przedmieściu w każdą sobotę, kiedy jest pogoda, ludzie wynoszą krzesła przed odmy; odwracają je tyłem i usiadłszy okrakiem, obserwują życie. Upór obserwatorów nosi czasem znamiona genialnego obłędu : czasem siedzą w ten sposób całe życie i nie widzą nic prócz twarzy obserwatora z przeciwka. Potem umierają z głębokim żalem do świata, z przekonaniem o jego szarzyźnie i nudzie, gdyż rzadko kiedy przyjdzie im na myśl, że można podnieść się i pójść na sąsiednią ulicę. Obserwatorzy życia na starość stają się niespokojni. Miotają się, patrzą na zegarki; jest to jeden ze śmiesznych nawyków starszych ludzi – pragną ratować czas. W pewnym okresie chciwość życia i wrażeń staje się u nich silniejsza niż u dwudziestolatków. Dużo gadają, dużo myślą: uczucia ich są dzikie i tępe zarazem. Potem gasną szybko i spokojnie. Umierając wmawiają wszystkim, że żyli szeroko. Impotenci chwalą się sukcesami u kobiet, tchórze – bohaterstwem; kretyni – mądrością życia.

                                                                                                         Marek Hłasko

                                                                                              „ Pierwszy krok w chmurach „

 

Ostatnio ubóstwiam Hłaskę, znalezionego w zniszczonym wydaniu jednej z którejś części jego opowiadań. Jest inny, oryginalny i czyta się dobrze, a przecież pisał prawie 50 lat temu.

 

 

A u mnie wszystko dobrze, czasem bardzo.

Spotykam ludzi.

Nawiązuję, utrzymuję lub zacieśniam jeszcze bardziej kontakty i przyjaźnie, przynajmniej się staram.

Żyję sobie całkiem ostatnio przyjemną ezgystencją.

No i tak powinno być.

Może ciasto jakieś zrobię.

blekitnaglina : :
sie 12 2004 -
Komentarze: 18

Słyszycie?

To właśnie runęły wszystkie, dosłownie wszystkie plany, które niemal były pewne

odwołano, pieniądze zwrócimy

Fajnie. Strasznie fajnie. Nic tylko skakać z radości.

No to nie połażę po piachu w tym roku a po zakurzonych ulicach Wrocławia.

eh

blekitnaglina : :
sie 08 2004 Biscuit
Komentarze: 11

Chyba nie można nazwać tego powrotem

Raczej Przystankiem

Dla rozprostowania kości

Jeszcze Bałtyk trzeba przecież odwiedzić

.....................................................................................

 

Fascynujące uczucie

Gdy w rytm nieznany, jak membrana

Drgają mięśnie

A słowo „konwulsyjne” ani trochę nie pasuje

Ani, ani

..................................................................................

 

PS. Aha, nie zostanę alkoholikiem, zbyt małe pojemności, zbyt mała przyjemność, zbyt duże skutki. Pomyślę nad czymś innym. Robotnikiem drogowym też nie zostanę, bab nie przyjmują, a oni tak ładnie opaleni zawsze są.

 

..................................................................................

Już.

blekitnaglina : :
lip 08 2004 taram
Komentarze: 15

Nastał czas odpoczynku, na razie jeszcze nie tego wiecznego, ten mam nadzieję jeszcze sobie poczeka przynajmniej 30 lat. Mam wolny czas, i jak to powiedział Śmierć w „Kosiarzu” zamierzam go spędzić. Jeszcze nie wiem jak, pewnie i tak niewiele z tego wyjdzie. Ale plan jest. Podobno jak jest plan i chęć to połowa sukcesu. Zastanowię się tylko czy chcę go osiągnąć, bo jak to bywa z płcią żeńską wszystko zmienia się niesamowicie szybko. Podobno niezdecydowanie mamy w genach.

Idę sobie

Trochę mnie nie będzie

Aloha [ tym się tylko wita czy też można się żegnać? ]

W każdym bądź razie : pa.

blekitnaglina : :