kwi 25 2004

Dalej na niebiesko, dalej oczojebnie


Komentarze: 12

Bilans:

 

Konwalie i zawilce – jako nowi mieszkańcy działki, zachachmęceni z lasu prezentują się całkiem, całkiem

 

Mimokto, sic! ,Antiba+ - słyszane na żywo jak zwykle pozostawiają niezapomniane wrażenia, no i ubłocone buty, tego mi było potrzeba. Ktoś kiedyś powinien podsunąć panu Freudowi pomysł terapii w właśnie tej wspaniałej formie

 

Przyznałam się do czegoś sobie, i sobie samej coś wyjaśniłam, to chyba dużo, podzielenie się z zainteresowanymi osobami będzie niemożliwe z powodu nadmiernego tchórzostwa mej marnej istoty

 

Nie wymagajmy od siebie za wiele – to bynajmniej nie objaw lenistwa, ale chorych i wygórowanych ambicji, które tak jak chwasty, zaraz po wyrwaniu z powrotem wychodzą, niektórzy twierdzą, że to dobrze, mogę odstąpić ich trochę

 

Ale lenistwo też nie próżnuje, chodzi wszędzie za mną, czepia się nóg, włosów i ciąga za sobą, ale ma pecha, bo zaistniało też coś takiego jak jego wysublimowana forma, nie chce mi się leniuchować, w związku z czym, nie mam co robić i chodzę po ścianach, jak to się zwykło mówić w pewnych tajemniczych kręgach

 

A powinnam mieć co robić! Ale bynajmniej się nie nudzę, wręcz śmiem twierdzić, że nie mam czasu, co wcale nie wyklucza tego, co napisałam powyżej, naprawdę

 

Pieczenie murzynka chyba wejdzie mi w nawyk, już przez miesiąc co sobotę gości w domu, praktyka czyni mistrza, za 20 lat nie będzie w Polsce człowieka, który lepiej zna murzynki

 

W co może przerodzić się wielka niechęć gdy na nienawiść człowiekowi się nie chce tracić energii? Nie wiem, ale osiągnęłam ten stan i bynajmniej nie jest to obojętność. Zadziwiające, że w tym momencie solidarność jajników nie daje o sobie znać.

 

Nie chce mi się, nie wiem, nie mogę – powinnam sobie takie guziczki wmontować, wciśnięty pierwszy mówiłby nie mogę, następny nie wiem etc. Znacznie by to ułatwiło życie, komu się chce mówić : nie chce mi się. Jedyny plus jaki w tym widzę, to, to , że zdaję sobie z tego sprawę, całą reszta jest żałosna.

 

I naprawdę zdaję sobie sprawę, że to wyżej może nie jest jakąś formą notki idealnej, ale już trzeba było; Lipnicka i Porter już za długo widnieli na początku, a ja myślałam, że już nic nie mogę tu napisać, zawsze można improwizować, tyle że gorzej się na tym w przyszłości wychodzi

 

Naprawdę nie lubię małych dzieci, musiałam siebie nienawidzieć jak byłam mała, poczekam sobie na macierzyńskie instynkty,  i wcale z niecierpliwością, mogą wcale nie przychodzić i nie na to nie poradzę,  za to wykształcił mi się podziw i szacunek dla wszystkich rodziców, którzy odchowali swoje pociechy

 

Banalny słońca wschód

Przewidywalny zachód

Poranki nie cieszą mnie

Rozczarowują noce

Nudzi mnie Nowy Jork

Nie zachwyca Paryż

Styczeń, luty, maj

Gdzieś zgubiłam marzec

Mija kolejny dzień

Lato wypiera wiosnę

Za oknem śpiewa ptak

Dzieci sąsiadom rosną

Drogi zasypał śnieg

Chyba przyszły święta

Kolęda, kolęda

Już wiem, że nigdy nie będziesz..

Późno już chodźmy spać / Z rejestru strasznych snów Hey /

 

 

Wiem, to już było, ale wczoraj też

Podsumowania nie będzie

 

 

blekitnaglina : :
BanShee
06 maja 2004, 11:55
a ja chyba ślepne bo jakoś cięzko mi się to czyta...:/
04 maja 2004, 15:29
wiesz, dopiero teraz zauważyłam nagłówek Twojego bloga (jeśli chcesz wiedzieć co myśli kobieta..). niesamowita ta myśl :-) i zdaje się najprawdziwsza.
30 kwietnia 2004, 17:01
A ja mówię: witaj:) I pozdrawiam serdecznie, heheee:)
Snath
30 kwietnia 2004, 10:17
Z tym mejlem to myślałem, że żartujesz i naprawde nie chce Ci się pisać. Dzisiaj wróciłem na 2 dni do Polski więc wszystko przeczytałem. Szkoda, że tak mało czasu i pewnie się nie zobaczymy, ale juz niedługo postaram się napisać jakiegoś długiego mejla:) Buziaki!!!
28 kwietnia 2004, 11:16
Ty, mądra kobieto, nie musisz się obawiać, że nie umiesz pisać notek :-)))) naprawdę! Co widać powyżej.
27 kwietnia 2004, 20:38
mnie az tak mocno nie zajebalo oczu. rozowy proponuje.
safety.pin
26 kwietnia 2004, 21:38
hieh... hey... (przeprowadzmy maly sprawdzian wytrzymalosciu duszy na bol...)
Snath
26 kwietnia 2004, 16:31
pam Frojd powiedzialby, ze najprzyjemniejsza rzecza po sexie jest oczywiscie sranie. A jesli chodzi o murzynow to slyszalem, ze najlepsza jest zypa bananowa a w niej prochy spalonego murzyna. Mejl i sms oczywiscie doszedl do mnie:)
25 kwietnia 2004, 22:35
wierzę! można nie mieć co robić i nie mieć czasu :-) a podsumowanie chyba nie jest konieczne
25 kwietnia 2004, 22:12
Zastanawiam się, co ma wpływ na taki wpływ na pociąg do Murzynków (hyhy) i co by powiedział na to pan Freud :)
klap. trawa, deszcz i błoto
25 kwietnia 2004, 22:08
tak piszesz o murzynkach, jakbyś była ludożercą a do tego rasistką i miała ochote wymordować i upiec cały murzyński naród, bo w sumie 20 lat to dużo chyba...hmm najlepszy \'murzyński\' piekarz, a do tego tam jest zdrobnienie, chcesz piec małego murzynka, więc się zgadza, bo dzieci nie lubisz... chyba trochę zawile myśle... przeziębiłam się i uewidentnie mi nie sprzyja pzdrwn
25 kwietnia 2004, 20:33
Część Błękitna. Sporo tu dzisiaj emocji. I udzielają się :-)

Dodaj komentarz