wrz 20 2003

Au revoir


Komentarze: 17

Wiecie, wiesz (?) dlaczego, bo chciałam być potrzebna, czuć, że komuś zależy, że ktoś chce ze mną przebywać, słuchać mnie, przytulić, pocałować. By przestać istnieć, zacząć być. Trzymać kogoś za rękę i czuć się bezpiecznym, patrzeć przytulonym w gwiazdy, na drzewa, na cokolwiek. Nie chodzi o miłość, chodzi o bliskość. Być dla kogoś kimś, nie tylko bezbarwną osobą, których tysiące przelewają się przez życie. Wiedzieć, że mam się z kim spotkać, do kogo przytulić. Nic więcej. Bo miałam dość obojętności, wiem nic nie trwa wiecznie i źle by było jeśli by coś trwało. Chciałam powiedzieć precz monotonii, bo chciałam być ważna.. A dlaczego w czasie przeszłym, bo nie wiem, czy chcę dalej, tak, tak , niezdecydowanie, związane z wiekiem..

 

                          WŁAŚNIE DLATEGO. WAM WSZYSTKIM. KTÓRZY PYTALIŚCIE.

 

Dlaczego biedronka? – Bo biedronki są fajne, bo mogłam pisać w 3. os. a nie w 1, bo równie dobrze nie mogłoby się odnosić to do mnie, bo tak

 

                       WŁAŚNIE DLATEGO RENIU

 

Dlaczego to napisałam?

Nie dlatego, że pytali, bo chciałam powiedzieć, a mówić nie umiem wbrew pozorom, pisać też, najwyżej słuchać, patrzeć, ale niewielu chce być dostrzeżonym i usłyszanym – bo nie potrafiłam tego wykrztusić

 

Bo wszystko to pozory

Nie wierz temu co widzisz

 

Co to zmieni

Nic nie zmieni

Gówno zmieni

 

A dlaczego używki? – Bo pozwalają topić myśli, pozwalają nie myśleć – jedyną rzecz jakiej ostatnio potrzebuję, i w tym  momencie niewiele mnie już obchodzi

 

Nie wierz nigdy w to co widzisz

Nie wierz, do cholery

Nie wierz w to czego słuchasz, jeśli słuchasz nie uważnie.. nie wierz

 

Mężczyźni mają takie głupie życie, ciągle bronią swej bezcennej nietykalności, śmiesznego terytorium. Najczęściej obawiają się, że ktoś mógłby odkryć pustkę panującą w środku. Żyją jak gdyby w dekoracjach filmowych, które zwiedzać można w studiach filmowych wytwórni Universal, budują piękne fasady, za którymi rozpościera się pustka, istnieje jedynie front dla turystów.

WILLIAM WHARTON

ADIEU

Przepraszam nie wtajemniczonych

A teraz pewnie wyjdę , uśmiechnę się choć do śmiechu mi nie jest, i pójdę na promile, tak bo się staczam, tak bo się zmieniłam, chcecie w to wierzyć, wierzcie, proszę, a ja będę udawać, że mnie to nie obchodzi, że po mnie spływa, a tak naprawdę zbiera się w środku..

Au revoir

 

 

blekitnaglina : :
20 września 2003, 18:16
Czy ty tez czujesz ze ta rzeczywistosc jest klamstem?Moje zycie rowniez czasem nieprzemyslanie, czasem bezczelnie klamie i tak zapewne robi tysiace ludzi ktozy twoza zeczywistosc....Ja tez wciaz udaje ze wszystko jest mi obojetne klamie sobie w zywe oczy ze OD JUTRA napewno sie zmienie...Klamie i podejmuje niemoralne i bledne decyzje bo tak bardzo boje sie samotnosci.....Tak jak ty marze o tym ze ktos bedzie mnie kochal za nic tak poprostu bezwarunkowo....Mysle ze mamy szanse chyba kazdy ja ma...Napewno ten kto ma nadzieje nawet wielkosci ziarka piasku...... Przepraszam ze sie tak rozpisalam
Graphitowa_Róża
20 września 2003, 18:11
a to nota mi sie podobała, choć nie wiem o co dokładnie chodzi...

Dodaj komentarz